...so ein "Waterbag" als Sandsackersatz. Hanteln und Gewichte sind in der jetzigen Coronasituation ja fast unbezahlbar. Ich wusste erst nicht, welche Größe ich wählen sollte...Ich habe mich dann für die mittlere Größe entschieden und bin damit mehr als "bedient". Ich wollte mir erst die "L" Variante holen um Kniebeugen und Kreuzheben zu machen, glaube aber, dass die große Größe für 90% der Leute Overkill wäre. Warum? Durch das Wasser, was bei jeder Bewegung stark hin und her schwappt und den Sack bzw. das Gewicht instabil macht (was gewollt ist) wirkt jedes Kilo ungleich schwerer als das stabile, konzentrierte Gewicht einer Eisenhantel. Ist schwer zu beschreiben, ich habe das total unterschätzt. Ich habe momentan knapp 30l Wasser im "M" Sack und kann damit gut Frontbeugen machen. Ich habe somit auch noch 20kg "Wasser nach oben". Im Studio habe ich mit ca. 70kg Frontbeugen gemacht und die 30kg jetzt fühlen sich wie 60kg auf der Langhantel an. Eben ein "nasser Sack"...Für schweres Rudern oder Kreuzheben sind die 30l vielleicht etwas leicht (ich habe 130kg als mittleres Trainingsgewicht bei Kreuzheben gehabt), aber ich mache mit dem Gewicht jetzt einbeiniges Kreuzheben mit gestreckten Beinen. Oder Rudern direkt nach Klimmzügen. Auch das fühlt sich sehr effektiv -und schwer genug- an. Nun ist Sandsack - oder Wassersack - Training grundsätzlich ohnehin anders anzusehen als klassisches Training mit der Hantel, eben aufgrund der gewollten Instabilität. Coremuskeln und der Kreislauf werden enorm bedient! Mit 80 oder 90 kg im Waterbag wäre man dann auf Kreuzheben, Bear Hug Squats, Farmers Walk und Rudern beschränkt, umsetzen für Kniebeugen oder Frontbeugen kriegen die meisten damit nicht mehr hin - ich auch nicht. Auch ist der Sack in Größe "L" dann noch voluminöser und wird sich, selbst wenn man ihn hoch kriegt, schwer für Beugen halten lassen, zumal die Oberfläche des Sacks eher rutschig ist. Wenn man eher auf Kraftausdauer aus ist, oder Ausfallschritte machen will und all die Schwung- und unilateralen Übungen, die man mit einem Sandsack machen kann, würde sogar die "S" Variante reichen, die ja schon der schwersten der Konkurrenz entspricht und etwas handlicher in den Abmessungen ist. Also ich finde die Idee super und kann damit effektiv trainieren. Wenn ich 50l/kg für Frontkniebeugen erreichen sollte, bin ich mir sicher, kehre ich stärker ins Studio zurück als zuvor. Und sollte der Lockdown länger dauern und 50kg zu leicht werden, dann versuche ich mich an Ausfallschritten oder Split Squats zur Vorermüdung. Also noch viel Luft oder Wasser nach oben :)
...taki „worek wodny” jako zamiennik worka z piaskiem. Hantle i ciężarki są prawie niedostępne w obecnej sytuacji w Koronie. Na początku nie wiedziałam, jaki rozmiar wybrać... Potem zdecydowałam się na rozmiar średni i to było więcej niż wystarczające. Początkowo chciałem wersję „L” do przysiadów i martwych ciągów, ale myślę, że duży rozmiar byłby przesadą dla 90% ludzi. Dlaczego? Ze względu na wodę, która przelewa się tam i z powrotem przy każdym ruchu i sprawia, że torba lub ciężarek jest niestabilna (co jest zamierzone), każdy kilogram wydaje się znacznie cięższy niż stabilny, skoncentrowany ciężar żelaznego hantla. Ciężko to opisać, totalnie tego nie doceniłem. Obecnie w torbie „M” mam prawie 30 litrów wody i bez problemu mogę nią pokonywać przednie zakręty. Zostało mi więc jeszcze 20kg „wody do wydobycia”. W studiu robiłem skłony w przód z ciężarem około 70 kg, a 30 kg to teraz odczuwalne 60 kg na sztangie. Tylko „mokra torba”… 30 l może być trochę za lekkie do ciężkiego wiosłowania lub martwego ciągu (używałem 130 kg jako mojej średniej wagi treningowej do martwego ciągu), ale teraz wykonuję martwy ciąg na jednej nodze z prostymi nogami z ciężarem. Lub wiosłowanie bezpośrednio po podciągnięciu. To również wydaje się bardzo skuteczne – i wystarczająco trudne. Trening z workiem z piaskiem – czyli workiem na wodę – zasadniczo różni się od klasycznego treningu z hantlami, właśnie ze względu na zamierzoną niestabilność. Mięśnie tułowia i krążenie czerpią ogromne korzyści! Mając 80 lub 90 kg w worku z wodą, ograniczałbyś się do martwego ciągu, przysiadów w uścisku niedźwiedzia, spacerów rolniczych i wioślarstwa. Większość ludzi nie potrafi robić przysiadów ani skłonów w przód – ja też nie. Torba w rozmiarze „L” jest jeszcze bardziej obszerna i trudno będzie ją utrzymać przy zgięciu, nawet jeśli ją podniesiesz, zwłaszcza, że powierzchnia torby jest dość śliska. Jeśli bardziej interesuje Cię wytrzymałość siłowa, albo chcesz wykonywać wypady i wszystkie ćwiczenia swingowe i jednostronne, które można wykonać z workiem z piaskiem, wystarczy nawet wersja „S”, która jest już najcięższą konkurencją i jest trochę bardziej przystępne wymiary. Uważam więc, że pomysł jest świetny i mogę dzięki niemu efektywnie trenować. Jeśli osiągnę wynik 50 l/kg w przysiadach przednich, na pewno wrócę na siłownię silniejszy niż wcześniej. A jeśli blokada potrwa dłużej i 50kg stanie się za lekkie, to spróbuję wykroków lub dzielonych przysiadów, żeby się wstępnie zmęczyć. Czyli jeszcze sporo powietrza i wody do wzniesienia :)